Koronawirus a realizacja zobowiązań umownych

Obecnie cały świat boryka się z pandemią koronawirusa. Koronawirus przede wszystkim atakuje nasze zdrowie, ale również ma wpływ na globalną gospodarkę, a w konsekwencji i na nasze zobowiązania.

Czy koronawirus jako zdarzenie nagłe i nieprzewidywalne może stanowić przesłankę do rozpoczęcia negocjacji z kontrahentem, przedsiębiorcom z którym przyszło nam realizować umowę w tak trudnym czasie?

Oczywiście w przypadku, gdy zdamy sobie sprawę, iż nasze zobowiązania mogą nie zostać wykonane w terminie, mogą nie zostać wykonane w całości czy w części zgodnie z postanowieniami kontraktu, dobrze jest po prostu zacząć rozmawiać z drugą stroną umowy.

A co w przypadku, gdy nie jesteśmy w stanie się porozumieć?

Z pomocą przychodzi nam klauzula rebus sic stantibus („skoro sprawy przybrały taki obrót”), która stanowi uzupełnienie zasady pacta sunt servanda („umów należy dotrzymywać”). Aby móc skorzystać z dobrodziejstwa, które daje nam art. 3571 kodeksu cywilnego i skierować sprawę do sądu trzeba spełnić cztery przesłanki:

  • nasze zobowiązanie wynika z umowy
  • zmiana stosunków ma charakter nadzwyczajny (np. koronawirus, stan epidemiologiczny)
  • zmiana stosunków powoduje nadmierną trudność w realizacji świadczenia lub grozi jednej ze stron umowy rażącą stratą, czego strony – zawierając umowę – nie przewidywały
  • związek przyczynowo – skutkowy

Stan zagrożenia epidemiologicznego, epidemia, narodowa „kwarantanna”, ograniczenie swobód obywatelskich mają bez wątpienia charakter wyjątkowy, którego nie mogliśmy się spodziewać. W doktrynie jako przykłady zdarzeń powodujących nadzwyczajną zmianę stosunków wskazuje się ponadto operacje wojenne, strajki generalne, różnego rodzaju klęski żywiołowe, nadzwyczajną, szczególnie głęboką zmianę sytuacji gospodarczej, objawiającą się hiperinflacją, gwałtownym spadkiem dochodu narodowego, masowymi upadłościami przedsiębiorstw (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach LEX nr 2669683 – wyrok z dnia 7 grudnia 2018 r.).

Co istotne, zgodnie z ugruntowaną linią orzeczniczą klauzula rebus sic stantibus jest instytucją o charakterze wyjątkowym. Wymaga ona oprócz wystąpienia nadzwyczajnych zmian wywołujących określone skutki, aby strony przy zawarciu umowy nie przewidywały tych skutków. Jeżeli natomiast strony zawierały umowę w anormalnych warunkach, licząc na ustabilizowanie stosunków przy jej wykonaniu, a stan taki nie nastąpił, to nie mogą one powołać się na przepis art. 3571 § 1 k.c. (wyrok Sądu Najwyższego z 10.05.2006 r., III CK 336/05, LEX nr 490461). Zawierając umowę przy świadomości panującej na rynku sytuacji przedsiębiorca bierze na siebie ryzyko związane z ewentualnym niedotrzymaniem kontraktu.

Miejmy nadzieję, że świat w którym obecnie przyszło nam funkcjonować powróci na tory „normalności”, ale niestety skutki koronawirusa będziemy jeszcze odczuwać długo po tym jak stan zagrożenia minie.

W kolejnym wpisie pokrótce opowiem co powinno znaleźć się w pozwie kierowanym do sądu, mającym na celu zmianę zawartej umowy w kontekście koronawirusa.

Powrót